sobota, 18 czerwca 2016

MNÓSTWO NOWOŚCI


Powracam po przerwie ale o tym nie będę mówić. Ważniejsze są nowości jakie nazbierały mi się z ostatnich tygodni. Nie będę opisywać cen ani opisu producenta ma być szybki i zwięzły post :)


A pierwszą nowością jest krem CC od Bourjois - ostatnio bardzo polubiłam produkty tej firmy.
Jest to bardzo lekki krem, który sprawdza się naprawdę dobrze na cieplejsze dni a co najlepsze ma SPF 15. Ja wybrałam kolor 32 Light Beige. Ciężko mi było znaleźć dobry podkład czy krem do mojego koloru skóry. I dzięki temu produktowi odkryłam, że lepsze są dla mnie odcienie w kolorze żółtym niż te o odcieniu różowym czy zielonym.


Kolejny jest róż także od Bourjois. Piękny odcień w kolorze 48. Jest matowy i trzeba używać go bardzo ostrożnie. W zestawie jest dołączony pędzelek, który jest okropny w ogóle się nie sprawdza do nakładania różu i na dodatek robi plamy.


A teraz mam kilka produktów z Primarka.

Mam pędzel do pudru, który sprawdza się bardzo dobrze. Niby za jednego funta a jest całkiem niezły.
Śmieszna mini kosmetyczka do torebki na rzeczy, które nie chce żeby latały mi po całej torebce albo żeby ktoś je zauważył i zwykła temperówka do kredek czy konturówek z dwoma otworami.


I jeszcze w Primarku wypatrzyłam dwa kolorki do ust i jest to jedna konturówka w kolorze dark pink i 'crayon' w kolorze nie wiem jakim bo zerwałam już karteczkę z ceną, na której też była nazwa koloru :( Ale jest to taki trupi róż.


I na koniec zakup z wczoraj z KIKO MILANO. Zawsze przechodziłam obok tego sklepu ale wczoraj weszłam i kupiłam korektor NATURAL CONCEALER 02. Najpierw kupiłam i użyłam a później przeczytałam opinie na jego temat. Ale może nic straconego zobaczę jak się będzie sprawował i dam wam znać.



niedziela, 20 marca 2016

LAZY DAY


Dzisiaj trochę leniwie, już przygotowywuję się psychicznie na kolejny tydzień pracy :(
Jeden plus będą to tylko 4 dni :) Rzadko tu jestem ale też dlatego, że po pracy nie ma czasu żeby tutaj wpaść i na dodatek w każdej możliwej chwili szukamy mieszkania. Mam nadzieję, że jak już je znajdziemy to będę tutaj częściej.
Jak na razie zostawiam Was z inspiracjami:









I jeszcze jedna sprawa w ostatnim tygodniu świętowałam urodziny (oczko) :)


niedziela, 13 marca 2016

NOWOŚCI


Żyjąc w UK nie mam dostępu do wielu Polskich produktów. A brakowało mi trochę kosmetyków z Ziaji :) W internecie znalazłam Polską aptekę internetową w UK, która oferuje szeroki asortyment leków. Musiałam skorzystać i zamówić co nieco. Zamówiłam krem arganowy na dzień i na noc, maskę nawilżającą, peeling oraz wygładzającą maskę do włosów. Mam nadzieję, że te kosmetyki przez najbliższy czas będą mi dobrze służyć i zapewne pojawi się jakaś recenzja o jednym z nich.





niedziela, 6 marca 2016

RECENZJA | GARNIER, NIVEA, TESCO


Wszyscy zachwycają się tym Garnierem więc i ja musiałam go wypróbować. Z jednej strony kupiłam nieświadomie do skóry wrażliwej bo mogłam kupić do skóry normalnej. Ale skoro jest 'zima' i moja skóra jest bardziej wysuszona to był dobry ruch biorąc do skóry wrażliwej. Przy pierwszym użyciu nie zachwycił mnie, nie radził sobie w ogóle z mascarą a gdy chciałam go 'sprawdzić' i po jego użyciu przetarłam twarz mokra chusteczką to miałam jeszcze troszkę podkładu. Ale po trzech tygodniach używania mogę stwierdzić, że jest naprawdę dobry. Najważniejsze jest dla mnie to, że nie mam efektu ściągniętej buzi nie jest ona napięta  i to jest duży plus. Po długim używaniu i wprawieniu się to płyn z mascarą dobrze współpracował ale jeszcze z eyelinerem idzie nie do końca dobrze. Ten produkt oceniam 8/10.


Od kilku miesięcy używam dwufazowego płynu do demakijażu od Nivea, z którego jestem bardzo zadowolona. Płyn radzi sobie bardzo dobrze nawet z najtrwalszym makijażem. Twarz jest nawilżona. Zostawia delikatnie tłustą powłokę po zmyciu ale to trwa kilka minutek. Dla mnie jest on niezastąpiony i mogę go ocenić 10/10.


Ostatnio stwierdziłam, że przydałby mi się jeszcze jeden produkt do twarzy. Chciałam coś nawilżającego z ładnym zapachem. Nie chciałam już niczego w płynie. Natknęłam się na chusteczki do twarzy, które są odpowiednie do każdego typu skóry. Nie czytając żadnych opinii na jego temat postanowiłam, że go kupię. Jak na razie jestem bardzo zadowolona. Paczuszka zawiera 25 chusteczek o pięknym lekko ogórkowym i świeżym zapachu. Uwielbiam ich używać po powrocie z pracy gdzie moja twarz jest strasznie okurzona. Dają mi wtedy taką chwilę relaksu. Na pewno kupię kolejne opakowanie bo to jest mój hit, który oceniam 10/10.


sobota, 27 lutego 2016

RECENZJA | MAX FACTOR, H&M


Pierwsza recenzja - czas start. Dzisiaj przedstawię trzy kosmetyki, które przez ostatni czas testowałam a będzie to baza i podkład od Max Factor i cienie do powiek z H&M.


Na pierwszy ogień idzie baza od Max Factor FACE FINITY ALL DAY. Z bazy jestem bardzo zadowolona jest lekka, przyjemna konsystencja i ładny subtelny zapach. Aplikacja jest prosta poprzez pompkę. A flakonik bardzo ładnie się prezentuje. 

Czas na podkład nie zachwycił mnie on od początku. Uczucia do niego miałam mieszane. Po pierwsze wydaje mi się, że kolor jest zbyt jasny. Ale poradziłam sobie z tym mieszając go z jednych z moich ulubionych podkładów od Bourjois, który jest delikatnie ciemniejszy. 


Podkład Face Finity bardzo dobrze kryje niedoskonałości i długo utrzymuje się na twarzy. Nie tworzy efektu maski, ma praktycznie niewyczuwalny zapach. A co do rozprowadzania jeśli weźmie się za dużą ilość to strasznie ciężko i tępo się rozprowadza ale to jest bardzo mały minus przy jego trwałości bo to jest najważniejsze. Nigdy nie mogłam znaleźć podkładu, który długo się utrzyma na mojej twarzy i w końcu go znalazłam. Kupiłam go można powiedzieć, że przez mały przypadek, ponieważ była promocja. Przy zakupie bazy i podkładu korektor miałam za darmo :)
Myślę, że następnym razem kupię go na pewno ale o ton ciemniejszy. Teraz mam beige 55.


A teraz cienie do powiek z H&M. To są chyba moje jedynie cienie jakie mam. Swoich z Polski nie wzięłam, a że zbliżały się walentynki to postanowiłam kupić SMOKEY EYES.


Paletka ma 3 cienie do smokey eyes (biały perłowy, srebrny/szary perłowy i czarny matowy) oraz są cienie do brwi również w trzech kolorach (jasny i ciemny brąz oraz czarny).
Jak na razie nie jestem nimi zachwycona i chyba już nie skuszę się na żadne kosmetyki z H&M oprócz lakierów do paznokci :) Cienie do brwi są okey na pewno będę ich używać ale cienie do powiek według mnie katastrofa. Pigmentacja jest straszna. Spróbowałam kolorów na dłoni '..hm całkiem nieźle..' ale na powiekach ten czarny był jak szary. Nie wiem ile razy bym musiała 'miziać' na paletce, żeby uzyskać czarny odcień na powiece - ogromny MINUS! 
Na szczęście albo i nie kosztowały tylko 4 funty. 


Czy któraś z Was używała kosmetyków z H&M?
Naprawdę są takie, czy po prostu ja nie trafiłam ?! 


środa, 24 lutego 2016

JEST I ON!


Piękny i bialutki :) Długo go szukać nie musiałam sprawdziłam tylko asortyment IKEI i tak na drugi dzień pojechaliśmy go kupić. Kosztował jedynie 10 £.


Pomimo 'puchacza' w moje ręce wpadły poduszki i tutaj nie mogłam się zdecydować na kolor, były białe, czarne, pomarańczowe, czerwone, zielone .... ale ja wybrałam niebieskie na żywo pięknie się prezentują. A kosztowały tylko 1.5 £ (za jedną).  I nie mogłam się oprzeć szarym bawełnianym poszewkom 2 £ (za jedną).





sobota, 20 lutego 2016

WANTED | WHITE CARPET


On jest boski. Pięknie uzupełnia wnętrza jak i zdjęcia z jego wykorzystaniem są naprawdę niezłe. Moja mama ma swój i ja również wszczęłam jego poszukiwania, jak na razie ciężko go znaleźć :(
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się go kupić.

Jak na razie zostawiam Was z inspiracjami:








niedziela, 14 lutego 2016

VALENTINES DAY | SHOPPING x2

Na pierwszy dzień zakupów wybrałam się sama przed walentynkami. Wszystkie witryny sklepowe były tak pięknie ozdobione, wszędzie serduszka i oczywiście rządził kolor czerwony!
Od dłuższego czasu marzyłam o pięknym, delikatnym, bez fiszbin i push-up'ów staniku. 
Znalazłam go w H&M chciałam jeszcze kupić czerwony i biały ale ograniczyłam się tylko do czarnego, który był najpiękniejszy ze wszystkich. Cienie do oczu oczywiście z H&M, też długo się przymierzałam do tego zakupu, bo nie mogłam znaleźć paletki, która w pełni będzie mi odpowiadać a ta ma zadowalającą kolorystykę dla mnie i jeszcze są cienie do brwi. No i obowiązkowo ELLE :)


Na drugi dzień zakupów wybrałam się z chłopakiem po części były to też mini prezenciki walentynkowe. Wybrałam czerwony lakier od Essie w kolorze russian roulette - piękna i krwista czerwień. jak na razie to mój drugi kolor z tej firmy ale mam nadzieję, że kolekcję będę powiększać. Konturówka do ust od Rimmel w kolorze red diva :D Jest po prostu boska!!! Idealnie matowa. Po prostu obłędna, na pewno wrócę po inne kolory. I ostatnim produktem jest biała kredka od Natural Collection. Jak pewnie się domyślacie będę jej używać na linię wodną oka.



piątek, 12 lutego 2016

ROMANTIC BEAR

Dzisiaj pooglądacie troszkę mnie :) Wiem, że moja twarz nie wygląda korzystnie ale to przez pobudki o 4:30 :( Na szczęście już weekend!!! Ale przyszłam do Was z bardzo ciekawym produktem jakim jest Romantic Bear.



Pierwszy raz spotkałam się z takim cudem ale jak zobaczyłam to na Instagramie postanowiłam to wypróbować. Kupiłam je na eBay za około 3 funty. Zamówiłam Rose Pink i Cherry Red. Gdy otworzyłam przesyłkę zobaczyłam, że mam dwa te same kolory (Cherry Red) i już tak zostawiłam. Nie chciałam odsyłać i znowu czekać tylko negatywnie skomentowałam.
Teraz pokażę Wam jak 'działa' ten produkt.

NAKŁADANIE

Konsystencja jest maziowata a nakładanie tego to jakiś koszmar. Trzeba bardzo precyzyjnie nakładać. Aaa i nie można dużo gadać, ponieważ szminka farbuje zęby ale bez obaw wystarczy je tylko umyć i znów są piękne-białe. Nie można wyjechać poza granice swoich ust i żadne powiększanie tutaj nie przejdzie. Przy nakładaniu czuć mrowienie ale to mija po kilku sekundach.


Następnie czekamy jakieś 5 min.

ŚCIĄGANIE


Haha, tak przy ściąganiu jest trochę zabawy. Tworzy się delikatna skorupa ta szminka zastyga i po prostu ściągamy. A na ustach jest widoczny już kolor.


Jeden ze skutków ubocznych to BRUDNE PALUCHY! Gdy umyjemy te palce z jakieś 5 razy to już powinno zejść ;> 

EFEKT

I teraz najważniejsze efekty tego cuda!


Podsumowując ja jestem zadowolona z tego produktu i na pewno będę go używać, pomimo brudnych zębów i paluchów (zawsze można umyć). Ogromnym plusem jest to że na naczyniach typu szklanka, filiżanka i na jedzeniu nie zostają żadne ślady szminki. 
Za pierwszym razem efekt utrzymał mi się bardzo długo za drugim razem został tylko delikatny kontur na ustach. 
Produkt mogę ocenić 4/5 . Zawsze może być lepiej :)


A Wy słyszałyście już o tym?
A może któraś z Was ma?